Jest też wiele innych rzeczy, których nie powinnaś znosić ze strony mężczyzny lub których nigdy nie powinnaś dla niego robić. 1. Nigdy nie pierz bielizny swojego partnera. Zwłaszcza jeśli nie mieszkacie razem, z pewnością nie jesteś odpowiedzialna za jego pranie. Nie jesteś też zobowiązana do sprzątania za niego. Materiał oryginalny: Krzywdzenie dzieci – 7 rzeczy, których nie powinien robić i mówić żaden rodzic! - Strona Kobiet - Strona Kobiet Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie Są rzeczy, które my, słysząc, wzięłybyśmy za dobrą monetę lub wręcz za komplement, a oni, faceci, wcale niekoniecznie. Pewne stwierdzenia działają na ojców jak czerwona płachta na byka. Może zatem warto ich unikać? Przyjrzyjmy się kilku z nich DALEJ. 9 rzeczy, których NIE POWINNAŚ MÓWIĆ ojcu swoich dzieci Antoni Pawlicki: 10 rzeczy bez których nie mogę żyć. Fot. EAST NEWS. Powiedz, bez czego nie możesz się obyć, a pokażesz, kim jesteś. Przedmioty, wspomnienia, marzenia, wartości, ludzie. Swoją złotą dziesiątkę wybrał dla nas znany znany aktor Antoni Pawlicki. Z grupą ekoentuzjastów stworzyliśmy spółdzielnię rolną „Ostoja Przed przystąpieniem do rozmowy o książce, której nie czytaliśmy, warto zapoznać się z podstawowymi informacjami na jej temat. Należy sprawdzić: tytuł i autora, główne postacie, fabułę, tematykę, recenzje. W ten sposób zyskamy ogólną wiedzę na temat książki, co pozwoli nam zrozumieć kontekst rozmowy i uniknąć wpadek. Vay Tiền Trả Góp 24 Tháng. Trwa ładowanie... Rodzina Relacje z dziećmi Rzeczy, których twoje dziecko nie musi wiedzieć 1 z 9O tym lepiej dziecku nie mówić Dobry kontakt z dzieckiem, to podstawa wychowania. Warto jak najwięcej rozmawiać ze swoją pociechą, ponieważ buduje to zaufanie oraz poczucie bezpieczeństwa. Jednak są kwestie, o których lepiej nie wspominać dziecku. Czy wiesz, jakie? Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Katarzyna Sadowska Psycholog i psychoterapeuta. Polecane dla Ciebie Komentarze Forum: Chcę nawiązać kontakt z innymi rodzicami Angina u dwulatka Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –... Czytaj dalej → Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie? Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,... Czytaj dalej → Mozarella w ciąży Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji. Czytaj dalej → Czy leczyć hemoroidy przed porodem? Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,... Czytaj dalej → Ile kosztuje żłobek? Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko... Czytaj dalej → Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty... Czytaj dalej → Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć. Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w... Czytaj dalej → Dziewczyny po cc – dreny Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała... Czytaj dalej → Meskie imie miedzynarodowe. Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to... Czytaj dalej → Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży?? Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i... Czytaj dalej → Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej? Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować? Czytaj dalej → Śpi albo płacze – normalne? Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim... Czytaj dalej → Wielotorbielowatość nerek W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać... Czytaj dalej → Ruchome kolano Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche... Czytaj dalej → Słowa, które wypowiadasz swojemu dziecku, będą miały trwały wpływ na to, jak dziecko się do ciebie czuje, a także na to, co czuje do siebie. Kiedy twoje dziecko źle się zachowuje, starannie dobieraj słowa. Oto dziewięć rzeczy, których nigdy nie powinieneś mówić podczas dyscyplinowania swojego dziecka: 1. „Zachowujesz się jak twoja matka!” Mówienie dziecku, że jego złe zachowanie przypomina ci kogoś innego – czy jest to drugi rodzic, czy inna osoba, której zachowania nie doceniasz – nie jest pomocne. Nawet porównania, które mają być trochę bardziej pozytywne, jak „Dlaczego nie możesz siedzieć cicho przy stole tak, jak robi to twoja siostra?” może być wręcz szkodliwe. Szanuj wyjątkowego ducha swojego dziecka i daj jasno do zrozumienia, że ​​jest jego własną osobą. 2. „Jesteś takim awanturnikiem!” Nazywanie swojego dziecka „małym potworem” lub „moim psotnym” może stać się samospełniającą się przepowiednią. W rzeczywistości nawet pozytywne etykiety, takie jak określanie dziecka jako „wysportowanego” lub „gwiazdy matematyki”, mogą mieć negatywny wpływ na poczucie własnej wartości dziecka. 3. „Przestań płakać albo dam ci coś do płakania.” Dyscyplinuj zachowanie dziecka, ale nie emocje. Dzieci muszą wiedzieć, że ich emocje są w porządku, ale to zachowanie jest niedopuszczalne. Jeśli Twoje dziecko płacze, bo jest mu smutno, nie mów mu, że powinno czuć się inaczej. Jeśli jednak krzyczy i zachowuje się w sposób destrukcyjny, daj mu konsekwencje i poucz go, aby używał zdrowszych umiejętności radzenia sobie z nieprzyjemnymi emocjami w przyszłości. 4. „Czy nauczyłeś się już swojej lekcji?” Dyscyplina powinna polegać na nauczeniu dziecka uczenia się na błędach, a nie zawstydzania go za zepsucie. Zapytanie go, czy nauczył się swojej lekcji, sugeruje, że konsekwencje miały na celu karanie, a nie nauczanie. Lepszym pytaniem może być: „Co możesz zrobić inaczej następnym razem?” aby upewnić się, że rozumie, w jaki sposób może dokonać lepszego wyboru w przyszłości. 5. „Poczekaj, aż twój ojciec wróci do domu!” Nie sugeruj, że drugi rodzic jest prawdziwym dyscyplinującym i nie poradzisz sobie z niewłaściwym zachowaniem. To tylko ustanowi niezdrową dynamikę rodziny, w której przedstawiasz siebie jako niezdolnego, a drugiego rodzica jako ogra. Najskuteczniejsze konsekwencje są podawane natychmiast, więc staraj się od razu poradzić sobie z problemami z zachowaniem. 6. „Dziękuję, że to podniosłeś. Dlaczego nie możesz tego robić za każdym razem? Nigdy nie próbuj ukrywać krytyki jako pochwały. To obraźliwe i nieskuteczne. Chwal swoje dziecko za dobre zachowanie. Powiedz: „Tak się cieszę, że włożyłeś swoje naczynie do zlewu dokładnie, kiedy cię o to poprosiłem!” Chociaż zdarzają się sytuacje, w których właściwe jest udzielanie instrukcji, zachowaj szczerą pochwałę i unikaj dawania tych dwuznacznych komplementów. 7. „Wkurzasz mnie teraz!” Jedną z rzeczy, których rodzice silni psychicznie nie robią, jest obwinianie dzieci za swoje emocje. Weź osobistą odpowiedzialność za swoje myśli, zachowania i uczucia i nie mów dziecku, że on – ani ktokolwiek inny – ma moc, by sprawić, że cokolwiek poczujesz. Lepszym sposobem na sformułowanie swojej frustracji jest powiedzenie czegoś w stylu: „Naprawdę nie podoba mi się wybór, którego dzisiaj dokonujesz”. 8. „Przestań się ze mną kłócić”. Potrzeba dwóch osób do kłótni i za każdym razem, gdy przypominasz dziecku, aby przestało się kłócić, podtrzymujesz spór. Zaoferuj ostrzeżenie, zrealizuj konsekwencje lub po prostu użyj selektywnego ignorowania, aby położyć kres kłótni. 9. „Nie powiem ci więcej”. Powtarzanie twoich wskazówek to zły nawyk, a przypominanie dziecku, że nie będziesz powtarzał twoich wskazówek, jest jeszcze gorszym nawykiem. Narzekanie wysyła wiadomość, że Twoje dziecko nie musi słuchać za pierwszym razem. Jeśli Twoje dziecko nie zastosuje się do Twoich instrukcji po raz pierwszy, użyj ostrzeżenia „jeżeli…to”, które jasno wyjaśnia, co się stanie, jeśli nie zastosuje się do Twoich instrukcji. Często zasypujemy ich utartymi tekstami, które wcale nie sprawiają frajdy. Czasem wręcz przeciwnie - mogą zirytować lub być puszczone mimo uszu. Jeśli tym, co mówimy do mężczyzn, a zwłaszcza do ojców, chcemy osiągnąć jakiś pozytywny skutek, może nawet coś konkretnego osiągnąć, nigdy nie powinnyśmy działać nieprzemyślanie oraz powinnyśmy unikać wjeżdżania im na ambicję. Robimy to często nieświadomie, nawet wówczas, gdy, mając najlepsze intencje, po prostu ich chwalimy. Mężczyźni różnią się znacznie od nas, kobiet, w konstrukcji psychicznej. Są rzeczy, które my, słysząc, wzięłybyśmy za dobrą monetę lub wręcz za komplement, a oni, faceci, wcale niekoniecznie. Pewne stwierdzenia działają na ojców jak czerwona płachta na byka. Może zatem warto ich unikać? Przyjrzyjmy się kilku z nich DALEJ. 9 rzeczy, których NIE POWINNAŚ MÓWIĆ ojcu swoich dzieci #1 Jesteś takim niesamowitym ojcem! Nie powinniśmy dawać im pochwał za to, co po prostu powinni robić. Za rzeczy, które wypełniają treść naszego wspólnego życia. Zresztą matka zwykle w wielu tych aktywnościach uczestniczy. Czasem jesteśmy tak szczęśliwe, że partner wreszcie zabrał dziecko na spacer, a my mogłyśmy w tym czasie wziąć prysznic albo po prostu chwilę odpocząć, że zasypujemy go podziękowaniami i robimy mu w nagrodę pyszną kolację. Zapominasz o szczegółach, że tu ty ubrałaś dziecko, wyekwipowałaś torbę spacerową w picie, przekąski, mokre chusteczki i pieluchę na zmianę, po powrocie dziecko rozebrałaś i umyłaś mu ręce, a tatuś tylko spił śmietankę, ciesząc się wspólnym czasem ze smykiem. Czy tobie na co dzień ktoś bije brawo za to, że spacerujesz z maluchem? Takich sytuacji jest więcej. Pokutują utarte schematy w naszym społeczeństwie. Ojciec - zapracowany i zatroskany o byt rodziny nie jest angażowany w obowiązki domowe i aktywne spędzanie czasu z dzieckiem. Traktuje się jego działalność na polu życia rodzinnego jako „pomoc”, a nie współpracę. I składa wielkie dzięki. Rób to, ale pod warunkiem, że tobie także ktoś na każdym kroku będzie dziękował. #2 Wygląda na to, że tatuś dziś ubierał dziecko To prawda, ojcowie często nie wykazują się jakąś szczególną znajomością mody. Myślą, że fioletowy i pomarańczowy to kolory uzupełniające, a ubrać dziecko oznacza założyć spodnie bez dziur. Więc kiedy przychodzi kolej na ubranie dziecka przez tatę nie dziw się, że bardziej interesuje się tym, jaka jest pogoda za oknem niż co nosi w tym sezonie Suri Cruise lub dzieci Anny Muchy. Nie ma co sobie zawracać głowy tym, że kolor skarpet nie pasuje do spodni albo że koszulka nie pasuje do czapki. Lepiej pomyśleć czy dziecku jest ciepło czy może za zimno, czy się nie przegrzeje? I misja wykonana. Poza tym, co to za dziwak, który ocenia małe dziecko na podstawie tego, w co jest ubrane? Więc wyluzuj w tym zakresie i powstrzymaj się od krytyki, nawet gdy bardzo cię korci, a w to miejsce zdobądź się na ciepły uśmiech. Zobacz więcej: Relacja córki z ojcem – jak wpływa na dorosłe życie kobiety? #3 Co robiłeś przez cały dzień? Nie jest ich wielu, ale są ojcowie, którzy cały swój czas poświęcają zajmowaniu się dziećmi, podczas gdy mamy wracają do pracy. Ojcowie na pełen etat, tak samo jak mamusie, przygotowują posiłki, sprzątają, robią pranie, zmieniają pieluchy, bawią się z maluchami i biegają za nimi cały dzień. Nie chciałabyś usłyszeć pytania: "A co ty robiłaś przez cały dzień?!", tak samo w tej sytuacji może być to przykre dla Twojego partnera. #4 Nie martw się maluszku, mamusia zaraz przyjdzie Kiedy spotykasz jakiegoś ojca na placu zabaw albo w supermarkecie, a jego dziecko akurat dostaje ataku histerii, rozlewa coś na siebie albo demoluje wszystko wokół, daje się usłyszeć komentarze typu: „Biedne dziecko, och, nie martw się, mama na pewno niedługo wróci.”. Pudło! Można się bardzo mylić. Przede wszystkim dzieci mają napady złości, bez względu na to, pod opieką którego z rodziców w danym momencie się znajdują, a poza tym, można powiedzieć, „że mama wróci”, gdy jej po prostu nie ma. Ale wpadka, co? A może tata samotnie wychowuje dziecko? A może matka nie żyje? Nie oceniajmy, nie znając sytuacji. fot. #5 Robisz to źle, ja to robię tak a tak! To stwierdzenie nie tylko może zaboleć, ale przede wszystkim ostro wkurzyć i zniechęcić do tego, by cokolwiek dalej robić. Choć oczywiście często zdarza się tatusiom zrobić coś nie tak, co wynika zazwyczaj z braku wprawy, to nie oznacza, że należy ich ciągle krytykować. Który z ojców nie zapiął odwrotnie pieluchy, przez co jej zawartość wydostała się poza lub podgrzewając obiadek i tak w rezultacie nakarmił dziecko zbyt zimną zupą? Ale czasami, jak na przykład w przypadku sposobu noszenia dziecka na rękach lub tego, w jaki sposób ojciec dyscyplinuje malucha, wcale nie jest tak, że tylko ty robisz to dobrze. Zobacz więcej: Czy to prawda, że mężczyźni bardziej chcą mieć syna, a kobiety córeczkę? Tatusiowie mają prawo mieć swój pomysł na wychowanie i troszczenie się o malucha i nie oznacza to, że musimy go z góry negować. Rodzicielstwo sprawdza się dopiero w praktyce i dopiero po pewnym czasie dostrzegalne są skutki pewnych działań. Musisz pozwolić partnerowi na inwencję w zakresie opieki i wychowania waszych dzieci, a wszelkie swoje obawy zgłaszaj mu delikatnie i dyskretnie, a już na pewno nie przy dzieciach, które z dnia na dzień, w miarę jak dorastają, coraz więcej rozumieją. Facetom warto czasem zaufać, naprawdę. W końcu nawet większość wynalazków to dzieło mężczyzn - nawet tampony Tampax i wiele gadżetów dziecięcych, w tym takich, które bardzo ułatwiają nam, mamom życie - chociażby wózek dziecięcy. #6 Och jaki jesteś odważny! Co złego jest w tym stwierdzeniu? Gdy ojciec usłyszy coś takiego tylko dlatego, że wybrał się na zakupy z dwójką małych dzieci, to coś jest nie tak. Zwykle słowa te wypowiadają nasze teściowe albo starsze siostry naszych facetów. Jednak nam także zdarza się (patrz. punkt 1) nie doceniać tatusiów. Wyjście do sklepu lub do lekarza z dziećmi to nie jest przeprawa przez Nil lub pole minowe. Czy mamy dostają medale za męstwo w nagrodę za pójście do sklepu z dziećmi? Oczywiście, że nie. Ojcowie również mogą podejmować się tego typu misji bez fanfar i oklasków. fot. #7 Robisz dziś za mamę? Używanie takiego sformułowania jest grzechem śmiertelnym w świecie ojców, a kiedy mówisz to do zaangażowanego ojca, to już obelga. Ojcostwo nie jest jakąś słabszą wersją macierzyństwa i ojcowie nie pełnią roli kobiet. Rodzicielstwo nie jest też tylko domeną kobiet. W rzeczywistości, liczba zostających z dziećmi w domu ojców podwoiła się w ciągu ostatniego ćwierćwiecza, a nawet ojcowie, którzy pracują poza domem skupiają więcej uwagi na godzeniu życia zawodowego z rodzinnym. Dlatego czas zmienić nieco podejście do tego tematu. #8 Tata musi się opiekować dziećmi Nie można traktować ojców jak opiekunki. Ojcowie to nie dozorcy, stróże ani pracownicy przedszkola. Nie można być opiekunką własnego dziecka. Jak się jest ojcem to się jest ojcem. To zupełnie co innego niż bycie mamą, a także o wiele więcej niż „pomaganie” przy dzieciach. Rzecz w tym, że ani mama ani tata niczego nie muszą ani nie powinni. Oboje są z dziećmi, bo tego pragną. A przynajmniej tak być powinno. Zobacz więcej: Młody ojciec ostrzega przed związkiem z samotną matką. „To studnia bez dna” #9 Twoja mama się nie zna Masz takiego super chłopaka, a myślisz, że sam się wychował, przeżył wszystkie choroby i wypadki? Pamiętaj, że mąż czerpie wzorzec z tego, co sam zaobserwował w swoim domu i zazwyczaj robi to bezwiednie. Nie należy komunikować mu, że całe jego dziecięce życie to jeden wielki koszmar i dziwne w ogóle, że dożył dorosłości. Nawet jeśli nie zgadzamy się z teściowymi w większości spraw (to całkiem powszechne i zupełnie normalne) to pamiętajmy, że są matkami facetów, w których się zakochałyśmy. Jeśli chcesz wykazać swojemu partnerowi, że nie zgadzasz się z czymś, co on z uporem maniaka kopiuje, bo miał to w domu rodzinnym, po prostu uzbrój się w cierpliwość i z klasą mu o tym powiedz. Uniknij krytykowania jego matki podczas takiej rozmowy. Piszę do Was, bo wiem, że czytają Was kobiety. Nie chodzi mi o to, żeby się usprawiedliwiać, żeby wybielać facetów, ale chciałbym, żeby kobiety też coś zrozumiały. Zdradziłem żonę. Tak. Byliśmy małżeństwem 18 lat. Trójka dzieci, już nastoletnich. Praca, dom na kredyt, wakacje co roku. Zwykłe, normalne życie. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że zaczęliśmy się zupełnie rozmijać. Szczerze, nawet nie wiem, kiedy to nastąpiło. Dzieci zabierały nam masę czasu, wokół nich kręcił się cały nasz dzień. Wszystkie rozmowy sprowadzały się do tego, co z dziećmi, jak się czują, co zrobiły, czego się nauczyły, czym wkurzyły. Myślę, że długo nam to w ogóle nie przeszkadzało. Wszystko zaczęło się zmieniać, gdy dzieci stały się starsze. Niby nadal przysparzają kłopotów, zmartwień i radości, ale też ma się coraz więcej czas dla siebie. Szkoda, że nie dla siebie nawzajem. Zdrada nie tylko przez łóżko. Istnieje 5 typów niewierności w związku, które mogą być równie bolesne Moja żona miała fioła na punkcie sprzątania. Zawsze musiało być czysto, jakby od tego zależało nasze życie. Na nic zdały się tłumaczenia, że można czasami odpuścić. Na próby żartu się obrażała. Potrafiła zrobić awanturę, gdy po powrocie do domu z wyjazdu służbowego kurze nie były wytarte. Wiecznie powtarzała, że wszystko jest na jej głowie. Można to ignorować, nie zwracać uwagi, robić swoje, ale ile można wytrzymać? Pracowałem, zajmowałem się dziećmi, gotowałem. Jasne, nikt nie jest idealny i zdaję sobie sprawę ze swoich braków, ale kiedy jest się w związku wiecznie krytykowanym, gdy druga strona jest wiecznie niezadowolona, to naprawdę przychodzi moment, kiedy wszystkiego się odechciewa. Tak, wiem, powinienem walczyć, rozmawiać, tłumaczyć. Gdyby to było takie proste, gdyby to każdy z nas potrafił, to pewnie do zdrad i rozwodów by nie dochodziło. Bardzo długo próbowałem to sobie tłumaczyć, przeczekać, zająć się swoimi sprawami. Pracą, bieganiem, kolejnymi wyzwaniami, byleby nie dusić się w związku, w którym nie czułem się komfortowo. Słyszałem: „znowu tego nie zrobiłeś…”, „na ciebie nigdy nie można liczyć”, „ty to zawsze…”. Ja wyskakiwałem z kwiatami, z propozycjami wyjścia do kina, teatru, na kolację. Przez chwilę było dobrze, a później ona znowu wracała do swojej mantry. Przychodzi taki moment, że już nie wiesz, co masz robić, żeby było dobrze. Dla niej wszystko jest do dupy. Gdy jej kiedyś powiedziałem, że nie pamiętam, kiedy usłyszałem od niej coś miłego, obruszyła się i oczywiście przestała odzywać. Więc ja przestawałem się starać. Nie chciało mi się, przyznaję. Myślę, że faktycznie – my faceci, jesteśmy prostszej konstrukcji niż kobiety, mniej rzeczy sobie komplikujemy. Nie analizujemy przeszłości, tylko idziemy do przodu. Jak jest konflikt, chcemy jak najszybciej go rozwiązać, a nie rozmawiać o nim dniami i nocami, bo ile można gadać, trzeba działać. Taką mamy naturę i pewnie tym różnimy się od was – kobiet. I seks. Zastanawiałem się, że jak to jest, że po 20 latach związku muszę się prosić o seks. Ile muszę się nachodzić, by spłynęła na mnie fala pożądania mojej żony. Nie spływała, przez ostatnich kilka lat naszego małżeństwa miałem wrażenie, że dla niej jest to jedynie spełnianiem obowiązku. Bywało, że się nakręcała, że chciała więcej, ale to nie trwało długo. A przecież ja mam 40 lat, jestem facetem. I nie chodzi mi o to, że mam swoje potrzeby, które ona powinna spełniać. Chodzi o bliskość, intymność, o to, bym i ja poczuł się dobrze, w tym związku, a nie odpychany we wszystkich jego obszarach. Mówiłem, próbowałem tłumaczyć, efekt zawsze był ten sam – foch. Zacząłem się w pewnym momencie zastanawiać, czy ona po prostu kogoś nie ma. Niczego nie znalazłem. Za to sam wpadłem. Była koleżanką z pracy. Spotykaliśmy się w firmowej kuchni, rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Ona też biegała, mieliśmy więc sporo wspólnych tematów do rozmów. Pisaliśmy do siebie po pracy. Ona wysłała mi zdjęcia ze swoich tras biegowych, czasami do niej dzwoniłem biegając wieczorem. Czy flirtowaliśmy? Pewnie tak, choć nie wiem, kiedy wymknęło się to poza bezpieczne ramy. Czułem się w końcu jak facet, ktoś, kto wzbudza zainteresowanie, kto dla drugiej osoby jest ciekawy, a nie postrzegany tylko przez pryzmat umytej podłogi i wytartych kurzy. Wspólnie wyjechaliśmy na festiwal biegowy. Kilka drinków po biegu, endorfiny, energia. Mieliśmy dwa osobne pokoje, ale wylądowaliśmy w jednym. Poszło. Stało się. I wiecie co, nie żałowałem. Poczułem ulgę, że nadal jestem facetem, że mogę podobać się innym kobietom, że ktoś może chcieć mnie dotknąć, całować, śmiać się ze mną, nie odsuwa się, tylko przytula podczas snu. Żona? Poczucie winy kazało mi uciekać od niej jak najdalej. Ona nie zwracała uwagi, że zasypiam na kanapie, jakby też jej to pasowało. Wracałem później, próbując naciągnąć czas do granic wytrzymałości, by spotkać się z moją kochanką. Klasyk. Wyjazdy służbowe, biegowe. Wiadomo, że nie dało się tego ciągnąć w nieskończoność. Gdy pewnego dnia żona spytała: „masz kogoś?”, nawet nie miałem siły kłamać. I wiecie, nawet jej tłumaczyć, dlaczego tak się stało. Byłem najgorszym świnią, chamem, ch*jem. Niewdzięcznikiem. Wyrodnym ojcem – to zabolało, bo akurat dzieci nigdy nie zaniedbałem i nie robiłem tego przeciwko nim. Zresztą nie robiłem przeciwko nikomu. Wypełniłem pustkę. Tak, facet, który zdradza zasługuje na wieczne potępienie. Nikt go nie pyta, co się stało, dlaczego. Nikt nie chce wysłuchać. Bo i tak w efekcie jest egoistą myślącym tylko rozporkiem. Dlaczego to piszę? Żebyście drogie panie zastanowiły się nad swoim związkiem, nad waszymi relacjami z partnerem, nim będzie za późno, nim on tego, czego od was nie dostaje, nie znajdzie, gdzie indziej. Zróbcie rachunek sumienia. Czy to wy w tym związku jesteście aż takie idealne? 8 rzeczy gorszych dla związku niż zdrada

50 rzeczy których nigdy nie powinniście mówić dzieciom